Jak nic potrzebuję spokoju w świetle dnia,
wyjścia z domu
w południe, wyjścia na ciepłą ulicę. By w
słodkiej aurze zatopić się,
w dźwiękach,w zapachu liści. Popołudnia
potrzebuję,
leniwego i długiego, z ciemną kawą w
dłoniach patrzeć
jak na parapecie tańczy złote słońce ...
|