O pierwszej w nocy, wyszłam na balkon. Zapalając kolejnego papierosa, patrzyłam a to na gwiazdy na niebie, a to na rzekę, która przepływała przez mój ogródek. Kiedyś w takich chwilach, podchodziłeś do mnie, obejmowaleś w talii, muskałeś kącikiem ust w głowę , i swoim zabujczym głosem pytałeś. 'Ej, mała, co jest ?'. Ale nie tym razem. Stałam tam sama, zupełnie sama, a emocje przejeły władzę. Rozpłakałam się jak małe dziecko. A przecież obiecałam sobię , że będę silna, Co więcej, obiecałam sobię, że już nigdy o Tobie nie pomyśle. Tak..gówno prawda.//nemo.tenetur.ad.impossibile
|