idąc ulicą w kapturze z głową spuszczoną w dół szła przez miasto,nagle uderzyła o coś,a raczej o kogoś podnosząc głowę ku górze zobaczyła jego duże zielone oczy z tą jego iskrą w oku jaką zawsze miał gdy ją widział.Nagle objął ją tak czule,wtuliła się w niego a on zapytał -co się stało ? ona odpowiedziała - Chcę żeby wróciło ' KIEDYŚ ' ! Co wróciło ? -zapytał -te nasze wieczorne bezcelowe spacery,te sms'y 'I LOVE YOU
|