stałam w deszczu na środku chodnika., trzymając w ręku chusteczkę i wycierając nos...
tusz leciał mi po policzkach, ale mnie to nie obchodziło, czekałam aż przyjdziesz i powiesz ; Chodź głuptasie, przeziębisz się...
nie przyszedłeś, a ja wierzyłam że przyjdziesz.. i tak przez każdy jesienny dzień ...
|