Wchodząc po schodach nie spodziewała się, że ten dzień zmieni jej życie. Weszła do domu. Zaczęła wykonywać rutynowe czynności. Zdjęła kurtkę, buty i... nagle stanęła jak wryta. Na sofie siedział On. Kiedy ją zobaczył podniósł się i przywitał z nią. Powiedział, że ma jej coś ważnego do powiedzenia i dlatego przyjechał. Zaproponowała, żeby poszli się przejść. Przez chwilę szli w milczeniu. W końcu przemógł się. Powiedział, że obserwował ją od jakiegoś czasu i szukał sposobu, żeby ją poznać. I tak naprawdę to dzięki niej do tego doszło. Powiedział, że on sam zwlekałby jak najdłużej. Może w końcu by mu przeszło? Ale tak naprawdę to jest zadowolony, że jednak do tego doszło. Chciał się z nią umówić. W tej chwili przez jej głowę przepłynęło milion myśli. Nie mogła uwierzyć we własne szczęście. Nie wiadomo, kto z nich był bardziej szczęśliwy. A może tak samo?
Dziś, kiedy mija im kolejny wspólny rok, są jednakowo szczęśliwi jak wtedy.
|