Pewnego dnia zaczepiła mnie starsza kobieta na ulicy - Wiesz zabrała mi go, a ja tak bardzo go kochałam, nadal go kocham i tęsknie. -Jak go może pani kochać po tym wszystkim? Odszedł przecież od pani z inną. - Panienko, ale to nie tak jak myślisz... - Pani go jeszcze broni? - rzuciłam oburzona. - On tego naprawdę nie chciał podła śmierć mi go zabrała…
|