Wtedy, kiedy zrozumiesz, że nie potrafisz czytać z jego oczu, nie rozróżniasz jego kroków, nie cieszy cię jego głos. Wiesz także, że nie oddałabyś mu swojego ulubionego budyniu, nie wskoczyłabyś za nim w błoto, a siedzenie na trawie i obserwowanie chmur zdaje ci się irytujące.. Jeśli zachorowałby, miał wysoką gorączkę, nieumyte włosy.. Nie położyłabyś się obok niego, bo jedyne słowo jakie przychodziłoby ci wtedy na myśl to.. żałosny.. Wtedy właśnie wiesz, że przestały działać czary, które swego czasu wywoływały
|