Siłą powstrzymywałam łzy napływające do moich oczu, Twój kolega najwyraźniej to zauważył bo powiedział 'Przestań. starczy już.', ale nie Ty nie odpuszczałeś, sprawiałeś, ze życie z każdą chwilą traciło coraz bardziej sens. Ja się wyjątkowo nie odezwałam, ani słowem, nie byłam w stanie, zaskoczyłeś mnie.Poszłam przodem, aby ukryć łzy. Wołałeś mnie, nawet się nie odwróciłam, nie interesowało mnie czy chcesz powiedzieć 'przepraszam' czy się pozegnać, czy też znowu zasugerować, ze jestem dziwką. Poszedłeś do domu. /kolorowyhorrormarzen
|