Twoja koleżanka zaprosiła nas na swoje urodziny,miało być fajnie i było,dopóki na horyzoncie nie pojawił się ON,z wyżelowanymi włosami i w luzackim stroju. podszedł do mnie,i spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami,a ja szybko wzięłam do reki stojąca na stole butelkę wódki i wybiegłam na ulicę,bo póki go nie widywałam wszystko było dobrze,a teraz od nowa muszę budować swój świat,który ON za każdym razem doszczętnie niszczył
|