jak byłam mała .. wszystko było o wiele prostsze . miałam samych kumpli , na których zawsze mogłam liczyć . ja byłam Ich jedyną , małą księżniczką , którą się zawsze opiekowali . popołudniami graliśmy w piłkę nożną i zawsze była bitwa u kogo będę w drużynie . po Naszych podwórkowych meczach , zawsze zmęczeni siadaliśmy na Naszym kamieniu i opowiadaliśmy sobie godzinami co się ostatnio stało , kto zaliczył wtope , graliśmy w konkurs "najlepszy kawał Naszego podwórka" . wieczorami zakładaliśmy kaptury na głowę i szliśmy robić kawały innym . rzucanie papierem toaletowym w okna , oblewanie aut wodą .. to były śmiechy ! najlepsze w tym wszystkim jest to , że mimo minęło od tamtego czasu 10 lat , ja nadal jestem Ich małą księżniczką . tyle , że tamte rzeczy zamieniliśmy na wino , papierosy , imprezy , spanie razem w namiocie i wracanie do domu nad ranem .
|