siedziałam na zniszczonej ławce za domem.roztrzęsiona powtarzałam bez sensu słowa że miłości nie ma -co to jest ta miłość? odezwał się głos zza moich pleców.moja mała siostra stała ze zdziwieniem w swoich malutkich błękitnych oczach. -widzisz młoda.miłości tak naprawdę nie ma. mała stała poirytowana i nie spuszczała wzroku z moich ust. -no ale jak chcielibyśmy ją przyrównać, to jest podobna do lawiny, wiesz? kontynuowałam, zasypuje wszystko, twoje całe życie i trzeba przed nią uciekać żeby przeżyć. chyba ją trochę przestraszyłam. stała zamyślona i przeszywała mnie wzrokiem. tylko jej przepełnione złotem bezbronne włosy poddawały się jesiennemu wiatrowi . | imagine.me.and.you
|