Odkąd skończyłam 10 lat, szczerze nienawidziłam ojca, za to kim stawał się po alkoholu. Przez tyle lat, chciałam aby rodzice się rozwiedli. Mama była dla niego stanowczo za dobra. Gdy dzisiaj niechcący pod słyszałam jak rozmawiają o rozwodzie, że to się w końcu musi stać - zakuło mi serce. Wbiegłam na górę, do pokoju, i po ścianie osunęłam się na podłogę. Płakałam. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nawet jeśli bym za nim nie tęskniła, część mnie by odeszła razem z nim. Brakowało by mi jego głosu, i głupawych żartów. Cholera !! Życie jest popieprzone .
|