to partia szachów, wychodzisz królem prosto
stawiasz wszystko, bo nie masz nic poza wolnością
jesteś jak przypływ, zabierzesz zamek
nie mów, jesteś tylko falą, która kona na brzegu
zrywasz siódmą pieczęć, twój początek nieszczęść
krew rozsadza serce, puls ci tętni w uszach
po ulicy krąży pech spuszczony z łańcucha
jak szczute zwierzę wpadasz w sidła pierdolonej nie powagi życia:)
|