Pewnego ciepłego wieczoru wyszła z domu. Była pełnia. Księżyc szedł za nią krok w krok. Zauważyła chłopaka, którego niedawno poznała. Stanął przed nią i głęboko popatrzył w jej smutne oczy i powiedział: - Co się stało? - Nic... - Jak to nic?...Przecież widzę. Zostawił Cię prawda? - Skąd wiesz? - Wiesz Kochanie Twoje smutne oczy mówią wszystko. Ja bym Cię nigdy nie zostawił. - Taa...A wiesz, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że on też tak mówił... On nie wiedząc co powiedzieć mocną ją przytulił i szepnął, ale ja nie rzucam słów na wiatr Skarbie. I jak myślicie uwierzyła mu? Pewnie, że tak, bo jest jedną z tych naiwnych nastolatek!! || Moje^^
|