Siedzieliśmy na placu zabaw, we trójkę. Ja, Ty i nasz wspólny przyjaciel. Wygłupiałam się z nim, jak to zawsze bywa, śmiałam do rozpuku, a kiedy oboje prawiliście mi komplementy - rumieniłam się. Lubiłeś to. Nadal lubisz. Nagle spochmurniałam. - A co, jeżeli mnie nie przepiszą do Was? - podjęłam temat. Wszyscy wiedzieliśmy, że tak może się stać. Zastanowiliśmy się, aż jeden z Was zaczął mówić. Ty w tym czasie powiedziałeś jedno zdanie, które prawdopodobnie tylko ja usłyszałam... "I tak, nadal, będę Cię kochał". To jedno zdanie wywołało we mnie tyle emocji. Poczułam nagły przypływ ciepła, oplatający moją twarz, moje serce... / szczyptaabsurdu.
|