snując się Krakowskimi uliczkami traciłam nadzieje, że Cię jeszcze kiedykolwiek ujrzę.. nie usłyszałam żadnego szmeru, ktoś potajemnie mnie ominął lecz pozostawił zapach, zapach Twoich perfum. serce zaczęło prędko bić, przestałam tęsknić, uśmiechnęłam się, w oku zakręciła się łza szczęścia. spojrzałam za siebie ale to nie byłeś Ty. tęsknota wróciła tylko z tą różnicą, że ze zdwojoną siłą.
|