" gdy do ludności, "do żołnierzy" na alarm czarny druk uderzy (...) że trzeba iść i z armat walić, mordować, grabić, truć i palić; (...) o ojcach, dziadach i sztandarach, o bohaterach i ofiarach; gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin - pobłogosławić twój karabin, bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba, że za ojczyznę - bić się trzeba; (...) a stado dzikich bab - kwiatami obrzucać zacznie żołnierzyków. "
|