wczoraj siedząc nad grobem przyjaciela, uświadomiłam sobie, że tak na prawdę cholernie mi go brakuję, że w kalejdoskopie dni, zdarzeń, nowo poznanych ludzi - trochę zgubiłam przekonanie, że nadal chcę mieć go obok . nie był najważniejszy, najlepszy, nie miał kasy, markowych ciuchów - ale właśnie wczoraj uświadomiłam sobie, że teraz mogłabym mu odpowiedzieć na kilka pytań, które w momencie zadania wydawały się strasznie abstrakcyjne, że własnie teraz potrzebowałabym Jego - Jego bez markowych ciuchów, ze szczerym uśmiechem i sercem na dłoni. szkoda, że już za późno . ' - smajl_
|