Więc staję przed lustrem tuszuje rzęsy, które same w sobie przerażają mnie nazbyt dużą objętością - ale co tam, układam dready i wciągam na tyłek kiecę a zamiast podartych trampków wybieram szpilki. Jeszcze tylko "psik psik", żeby uwieść zapachem. Wyjdę i zacznę się komuś podobać - tak z nudów.
|