Miała zwyczaj, ze gdy stawała nad grobem brata to całowała jego zdjęcie znajdujące się na pomniku. Czuła wtedy jego obecność. Czuła się bezpiecznie. Gdzy dziś podeszła nie zrobiła tego. Pomodliła się tylko. Gdy miała już odchodzić również spojrzała tylko na jego imię i nazwisko ten jebany młody wiek na tablicy i jak zwykle zadała sobie pytanie czemu właśnie on, czemu to jego Bóg mi zabrał, czemu tak młodo? i odeszła bez słowa. Jej mam zaskoczona spytała'Czemu się z nim nie żegnasz?' do jej oczu napłynęły łzy, a usta zaczęły drżeć, z ledwością odpowiedziła' Nie lubię płakać przy wszystkich, a wiem, ze dziś jeśli bym się z nim pożegnała to bym się poryczała. Zawsze, ale nie dziś. On zrozumie.' Przyspieszyła kroku aby jak najszybciej odejść od grobu./kolorowyhorrormarzen
|