CD. znalazłam swoją przyjaciółkę, złapałam ją pod ramię i poszłyśmy do szkolnego sklepiku. i znów mijałyśmy to miejsce. wciąż go nie było. wtedy popsuł mi się humor. przyjaciółka zorientowała się, że coś jest nie tak. przez cały patrzyłam się w to miejsce.. w to głupie miejsce, w którym on przebywał. -wciąż o nim myślisz? -spytała mnie z troską. -ja?! nie, nie.. zagapiłam się. -uśmiechnęłam się fałszywie i pociągnęłam ją w stronę sklepiku. przez cały dzień o nim myślałam.. wszędzie słyszałam jego imię, wszystko mi go przypominało. tego dnia zrozumiałam, że się od niego uzależniłam.. że się bezgranicznie zakochałam.
|