stałam sobie z koleżanką pod klasą, kiedy zobaczyłam że po drugiej stronie korytarza stoi ta 'jego' suka i płacze. podeszłam do niej i bardzo kulturalnie zapytałam ' co, przelizał cię i spierdalaj?' ona popatrzyła na mnie oczami pełnymi łez, ja dodałam tylko ' oj jakaś ty biedna dziecinko ' po czym zaczęłam się śmiać, podeszła do mnie koleżanka klepnęła ją w ramię mówiąc 'będzie dobrze suko'. do oczu tej lasi napłynęło jeszcze więcej łez niż przedtem, tak dużo że nie mogła ich pochamować. spływały jej po policzku, a my z kumpelą stałyśmy i się śmiałyśmy, i wcale nie było mi żal tej małej. zabrała mi go - niech cierpi.
|