Śmierć.
Planowała tą akcję od dawna. W końcu się jej udało. Ukradła z kuchni nóż, dobrze naostrzony. Wybiegła z domu. Nikt nie zauważył, jej zniknięcia. Szła w ulicznym tłumie, jak gdyby nigdy nic. Skradła się do pewnej wąskiej uliczki i zauważyła. Zauważyła bezbronną MIŁOŚĆ.
Miłość była ubrana w wielką, lśniącą w mroku szatę. Miała piękne, długie, czerwone włosy. Z daleka wyglądała na zupełnie bezbronną i zagubioną. Ale co z tego?! Dziewczyna podeszła.. i zapytała ; 'Dlaczego ranisz? Dlaczego tak mocno? Nie jestem już w stanie dłużej cierpieć.' I wykrzyknęła głośno ; 'PRZEPRASZAM!' - po czym zadała cios w jej serce.
Czerwone, duże serce krwawiło tak mocno, niczym wybuch żołądka wieloryba.
Miłość zmarła. Dziewczyna szybko uciekła z miejsca zbrodni. Po powrocie do domu, otrząsnęła się i spokojnie stwierdziła, że MIŁOŚCI NIE MA! /
http://www.photoblog.pl/teletubisnajaranykokaina