23:30 , Święto zmarłych. Umówiliśmy się pod cmentarzem . Było chłodno i cholernie ciemno . Wchodząc w głąb obok grobów poczułam okropne dreszcze , strach opanował całe moje ciało . Niby zawsze byłam zadziorną i odważną dziewczyną , lubiącą nowe wyzwania . Lecz teraz nie mogłam się opanować , horror przed wyjściem i opowiadania w trakcie drogi "strasznych opowieści" z koleżanką nie było dobrym pomysłem . Odwróciłam się , by zobaczyć twarz przyjaciela . Szedł nabijając się ze mnie jak nikt dotąd . Wyczuł mój strach już na początku . Spojrzałam na niego z wrogą miną i poszłam dalej . Nagle poczułam ciepłą kurtkę na swoich plecach . Skarb pocałował mnie w czoło , przytulił i tak przeszliśmy całą drogę w milczeniu . Wychodząc spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem i pocałował . Uwielbiam jego troskę .
|