Pamiętam dokładnie ten dzień. To był 9 września, umówiłam się z przyjaciółką w parku, przyszłam wcześniej, nie było jej jeszcze, coś po 16 napisałam mi SMS że się spóźni, pomyślałam że na nią poczekam, kilka ławek ode mnie siedziała zakochana para, całowali uśmiechnęłam się gdy ich zobaczyłam, bo przypomniało mi się jak dzień wcześniej siedzieliśmy tak razem na ławce, pomyślałam że do Ciebie zadzwonię, rozejrzałam się po parku i zobaczyłam że tamten chłopak z ławki obok odbiera telefon, w tym samym czasie usłyszałam w słuchawce telefonu 'halo ?' nie miałam wątpliwości, wiedziałam że to Ty. Wyszeptałam do słuchawki 'nienawidzę Cię' obejrzałeś się do tyłu i zobaczyłeś mnie, podbiegłeś do mnie, ale ja zaczęłam uciekać. Biegłam, nie wiedziałam gdzie ani po co, z oczu płynęły mi łzy, jedyne co słyszałam to mój telefon i dźwięki SMS, przychodzących od Ciebie, ale miałam to gdzieś, w tej chwili liczyło się dla mnie tylko to żeby uciec jak najdalej od Ciebie...
|