siedzieliśmy wtuleni i oglądaliśmy gwiazdy. - ta jest śliczna . spójrz . - wskazałam palcem mały punkcik na niebie.. - kochanie ? - no ? spójrz jaka śliczna. to będzie nasza prywatna gwiazda. będziemy ze sobą dopóki ona tam jest, nawet jeśli jej nie będzie, będziemy na nią czekać.. razem. - skarbie, ale to przecież jest samolot. zobacz. zmienia kolor. - wiem i o to chodzi. bo razem możemy dokonać rzeczy niemożliwych, poza tym dopóki tej 'gwiazdy' nie znajdziemy ponownie, nie możesz ze mną zerwać. - uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego tors. - jesteś niezwykła. to jeden z powodów dla których cię tak bardzo kocham.
|