Noc,nie mogę zasnąć,głupie myśli plątają się po głowie.Wybieram numer,dzwonie..słyszę ciche"halo,kto dzwoni?kurwa która godzina?"odpowiadam"druga kochanie.możemy się spotkać?"nie widzę twojego uśmiechu ale go słyszę "jasne kocie,będę za 20 minut nad jeziorem"założyłam na siebie zwykłą szarą bluzę,ulubione jeansy i wyszłam na paluszkach z domu.po 15 minutach byłam już nad jeziorem,księżyc był ogromny i odbijał się do gładkiej tafli jeziora,rozglądając się zauważyłam Ciebie.usiadłam na koc,położyłeś rękę na moim ramieniu i powiedziałeś"Ty to zawsze umiesz zakłócić chwile mojego spokoju"popatrzyłam na ciebie i odparłam"hm..przepraszam"na to ty wziąłeś moją twarz w swoje dłonie i cicho powiedziałeś"każdy spokój jest wart Ciebie głuptasie"i pocałowałeś mnie. Siedzieliśmy już godzinę kiedy ty zapytałeś kiedy muszę wracać, z uśmiechem na twarzy powiedziałam"zapomniałam kluczy,nie mam jak wejść do domu"Położyłeś głowę na moich kolanach i wyszeptałeś"jak dla mnie to możemy siedzieć tu do śmierc
|