Całował jej usta trzymając ją mocno w obięciach, gładząc jej czekoladowe włosy tak, że aż dreszcze przechodziły. oderwał na chwilę usta spytał szeptem -lubisz Ty mnie trochę? Dziewczyna musnęła jeszcze jego wargi po czym odparła -nie... spojrzał ze smutkiem -trochę to nie. dodała. Jego spojrzenie nabrało blasku -jak nie trochę, to jak? spojrzała śmiejącymi się oczami i rzekła -za bardzo. Wczoraj mówiłaś, że miłość jest wtedy gdy kogoś lubi się za bardzo. Powiedział chłopak niepewnym głosem. -no właśnie. odparła uśmiechając się. Przytulił jej głowę do swojego ramienia, pocałował w czoło i szepnął -Ja też, misiu.
|