szłam za tą radą którą mi powtarzali, że niby nie można prosić Boga o to by zabił miłość, że jedyną właściwą prośbą jest aby tę miłośćnam dał. chciałam jej i modliłam się ile sił we mnie. i żeby zapomnieć o pierwszej prosiłam o drugą, godzinami, dniami, miesiącami dalej prosiłam o nią,. i dostałam to czego chciałam. ale przecież nie musiał mi dawać miłośći z tą samą historią co popzednia. przecież mógł mi załatwić szczęśliwsze zakończenie. co mu to szkodziło.
|