Tak było, jakby niebo
całusy Ziemi słało,
by w jasnych kwiatów drżeniu
śnić o nim tylko chciała.
Powiew przemknął przez łany,
kłosy się kołysały,
szumiały cicho lasy,
gwiazdy rojem jaśniały.
I rozpięła moja dusza
szeroko swoje skrzydla,
w cichej leciała głuszy,
jakby do domu biegła.
|