w cial;ach tych niepozornych, chudych, okrytych szarym, ubogim czesto odzieniem, zakopanym w metne zrenice, w blade oblicze, w przygarbione grzbiety i zwiedle ukradkiem poziewajace usta- pomieszkiwaly duchy z ktorych kazdy mial swoja historie cicho plynaca, nieznaczna skromnych nadziei i ciezkich zawodow, uciech drobnych i nudy olbrzymiej, westchnien, skrytych lez, czestych trosk dokuczliwych i rzadkich usmiechow.
|