Siedziałam na religii , tematem była miłość. – No to ja sobie odpuszczę .- powiedziałam do kumpla i włożyłam słuchawki w uszy. Zanim je rozplątałam katechetka zapytała się co my rozumiemy pod tym wyrazem. – Bo wie Pani , miłość to takie gówno , zabiera z nas całą energię ,aż wreszcie nic z nas nie zostanie. -odpowiedziałam , zdziwiła się , a ja wróciłam dalej do swojego zajęcia- nic nie robienia./namalowanaksiezniczka
|