przez okno zauważyłam samochód taty pod blokiem . założyłam jak najszybciej szorty i zbiegłam do piwnicy . widząc go szperającego w pudełkach z narzędziami ostro zaczęłam : - gdzie ty byłeś ?! od 9 czekam na Ciebie . miałeś jechać tylko po zakupy . jest 16 godzina ! . - czego się drzesz , plany mi się zmieniły . - ojciec , jest sobota ! czy ty nie możesz poświęcić mi chociaż jednego dnia ? - robiłam wszystko , żeby się nie rozpłakać . - obiecałeś , że pojedziemy do galerii , odwiedzimy babcię . - miałam wrażenie , że mnie wcale nie słuchał . szukał czegoś zawzięcie . - tato , wczoraj pokłóciłam się z przyjaciółmi , zrobiłam straszne świństwo , upiłam się , wypaliłam paczkę slimów a ty nawet nie zareagujesz ! . - nie pal dziecko , to niezdrowe . - tylko tyle rzucił w moją stronę . sięgnął portfel i wcisnął mi w rękę stówę . - masz , sama sobie coś kupisz . ja muszę jechać . - wziął narzędzia i zostawił mnie samą ze zmiętolonym banknotem w dłoni . pieniądze - tyle był mi w stanie dać.
|