byłam z tatą na bankiecie z okazji ukończenia jakiegoś projektu, mała czarna, szpilki i dośc mocny makijaż, nie byłam sobą, czułam że muszę iśc odreagować . stanęłam przed drzwiami wejściowymi z fajką w ręku i nagle zobaczyłam Ciebie, byłeś tam czymś w rodzaju kelnera, znów zobaczyłam te smutne oczy. gdy przechodziłeś złapałam Cię za ramię - 'co jest.?' popatrzałeś na mnie z pobłażaniem mówiąc 'daruj sobie i wracaj na sale, to Twój świat, idealnie się tam odnajdujesz' . miałam już gotową ripostę gdy odszedłeś, a ja stwierdziłam, że nie zmieniłeś o mnie zdania. że dla Ciebie nadal jestem tą Lilką, która idealnie odnajduję się w błysku fleszy . - smajl_
|