Usiadła jak to zwyle bywało po ciemku na łóżku z kubkie gorącej cherbaty. Lubiała tak rozyślać . Rozwarzała wszystkie plusy i minusy , wszystkie za i przeciw. Czasami płakała że nie może sobie poradzić z tym wszystkim. Przytłaczała ją nauka , miłość. Wiedziała na kim może polegać ale bała się że w każdej chwili może to stracić. Wieżyła w Boga ale bała się modlić bo nie chodziła w niedzielę do kościoła , chyba że po podpis do tych głupich książeczek. Czasami poparzyła się cherbatą, a czasami nie skupiała się na niej i odstawiała zimną. Nie lubiała jak ktoś przerwał jej tę ciszę umysłu. Po prostu lubiała myśleć o wszystkim i o niczym. Dawało jej to chwile spokoju.
|