zabrał mnie do zoo. kupił watę cukrową i balonika z Barbie. trzymał moją dłoń, splatając Nasze palce. opowiadał mi w genialny sposób o wszystkich zwierzątkach. naśladował zachowania orangutanów, aż w końcu jedna z Nich zakryła łapą oczy i spuściła wzrok, jakby okazując bezsilność, co do Jego zachowania. przeprowadził bardzo inteligentną rozmowę z jedną arą. kiedy ze swojego domku wyszedł miś polarny, i zaczął chodzić do swoim wybiegu, On zaczął iść przy barierce dotrzymując Mu kroku z tekstem 'nie jesteś sam, brat!'. przechodząc koło lam zastanawiał się która Nas zaraz opluje. a zawsze byłam w pełni przekonana, że dzień kiedy po raz pierwszy do zoo zabrali mnie rodzice, będzie najpiękniejszy. ten zdecydowanie go wyprzedził.
|