Jestem bo jestem.
Jestem bo muszę być.
Życie tak ciężkie coraz bardziej przygniata mnie...
Coraz częściej chce uciec,wyjść i nie wrócić.
Nie wrócić do Ciebie,domu,złych dni,złych wspomnień...
Lecz ciągle tu jestem,ciągle ty tkwię,
to jakaś dziwna siła zatrzymuje mnie...
A może to brak odwagi?!
Tak to na pewno on bo przecież gdyby było inaczej
zrobiłabym coś...
Są piękne dni i momenty gdy na mojej twarzy pojawia się uśmiech,lecz to tylko ulotne chwile,po których znów wracają na zmianę ból,strach i łzy...
Kiedy to się skończy?
Czy wogólę się skończy?...
|