Nienawdze takich nocy jak ta. Leże na łózku, patrze się w sufit, myśli krążące po mojej głowie nie dają mi zasnąć. Oczami wyobraźni widze nas, siedzących razem na biurku, bezwstydnie całujących się. Widze, jak wychodzimy na balkon, w gwieździstą noc i wznosimy już kolejny toast, za naszą miłość. Widze, jak siedzimy zalani w trzy dupy w tym kącie, a ty mimo tego, że jesteś pijany szepczesz 'kocham' zupełnie jak na trzeźwo. Nienawidze. Normalnie nienawidze, takich nocy.
|