Przez cały dzień kogoś przytulam, całuję, pocieszam, myśląc tylko kiedy się wyrwę, nie chcąc nikomu opowiadać jak strasznie się czuję, jak serce odgrywa marsze żałobne każdej nocy, jak czytając smsy czy archiwum płaczę i już nawet nie wiem kiedy usypiam, by przeżyć kolejny pusty dzień. Co dobija mnie najbardziej ? To, że on jest już całkiem szczęśliwy i już nawet o mnie nie myśli.
|