Siedziałam na ławce z przyjaciółką, zadzwonił jej telefon.. puściła oczko i zachwycona odebrała..ehh Ten Jej.. Oddaliła się kawałek i gorączkowo rozmawiała.. znowu coś.. Skończyła rozmowę głośnym łkającym: Spierdalaj.! I rzuciła telefonem w drzewo.. Kolejny raz ją zranił.. Odwróciła się, podbiegła i przytuliła się do mnie.. – Kochanie znowu On.? – zaczęła głośniej płakać.. czyli jednak.. – Obiecasz mi coś.? – powiedziała przez łzy.. – Wszystko.! – Daj mu nauczkę.. – Nie ma problemu.. A czy Ty mi coś obiecasz.? – kiwnęła głową.. – Nie spotykaj się już z Nim..proszę…- Dobrze.. Kocham Cię..! – Ja Ciebie też../
|