Dzwonek. Ogromny hałas na korytarzu. Gdzie nie spojrzęwszyscy się uśmiechają. Pani od polskiego do ucznia, koleżanka do kolegi,pewnie niedługo mu mówię, że jej się spodobał ; pani woźna do sklepikarza a nakońcu widzę Ciebie. Tylko Ty nie jesteś uśmiechnięty. Zauważyłeś mnie.Spojrzałeś na mnie tymi swoimi głębokimi, smutnymi oczami. W tym momencie moje serce ponownie złamało się na pół.
|