-dlaczego się już niekolegujecie? w tamtym roku byłyście jak siostry.-zapytała mnie wychowawczyni. -proszę Pani. znam się z Nią od przedszkola. miałyśmy wiele śmiechowych zdarzeń, jeszcze więcej przygód. wspólnie przepłakałyśmy, lub przegadałyśmy niemało nocy. łączyło Nas wiele. ale, zaczął między Nami postawać mur, gdy się zakochała. On na początku kompletnie Ją olewał. mówiłam Jej, żeby zapomniała, bo to niebyło sensu. zachowywała się jak dzięcięco naiwna mała dziewczynka, która niczego nierozumie. mówiła mi:'jak zobaczysz, że robie coś nietak, to powiedz, wiesz jak to w stanie zakochania'. widziałam, że On z Nią robił co chce, była na każde Jego zawołanie. wię Jej zwracałam uwagę, tak jak mnie prosiła. ale Ona któregoś dnia powiedziała:'to moje życie, moja miłość. niemów mi co mam robić i nie wpieprzaj się'. więc ok. On mnie nielubił, proszę Pani. a ja niebędę walczyć o przyjaźń. bo o prawdziwą nietrzeba walczyć, a o fałszywą niewarto. a to była fałszywa.. mimo tylu lat...
|