Ledwo na siłach przyszła do szkoły. Bała się, tak panicznie się bała jego widoku. A szczególnie po wczorajszej rozmowie. Tak po prostu wszystko skończył! I to nie podając żadnego powodu! żadna nowość, przecież coraz częściej to robił, choć tym razem było to o wiele poważniejsze. Stała sama w małym korytarzyku gdy nagle wyszedł ON z jakże podłym uśmieszkiem. Nagle wybuchła histerycznym płaczem nieumiejący powstrzymać łez -Kocham go! Co do huja źle zrobiłam? - trzęsąc się wykrzyczała pełnym głosem. Wszyscy sie na nia patrzyli. Nic dziwnego, zachowywała się jak wariatka. Czuje wibracje 'Skarb przesyła wiadomość' - nie dopierdalaj lala i tak to już skończone!'. Wybiegła ze szkoły. Nie wytrzymała. A wieczorem znów zapewniał jak bardzo ją kocha i że chce do niej wrócić.
|