pewnego dnia wszystko było odwrotnie . on wychodził ze szkoły . ujrzał mnie i jego kumpli palących fajki . podszedł do mnie i zapytał się . - co ty robisz ? - a co cię to k*rwa obchodzi . sam robisz to samo . - odłóż to! - nie i nie zamierzam . / wtedy zrozumiał co robił . poczuł , że nie może patrzeć na to , że ona pali . wyrwał jej papierosa z ręki i powiedział , że ją kocha . ale ona w tym czasie nie wiedziała czy on mówi prawdę .
|