Jedyne miejsce, którego nie mogę opisać
Daje mi wolność, jak ptak roźcina powietrze
Lecę swobodnie, skrzydła szeroko rozpięte
Tęcze maluje pędzlem, marze widzę horyzont
Chce dotknąć go ręką i być za jego granicą
Mijam szare myśli tych zmęczonych losem
Zabrakło mi wiary w siebie, aby wziąć rozpęd
A tak nie wiele trzeba by wyszło słońce
|