-Kilka łez pociekło po jej policzku. Zrobiła to po raz kolejny. Znowu sięgnęła po kieliszek szukając ukojenia. Wypiła dwie działki Sobieskiego i położyła się do łóżka. Poczuła jak alkohol powoli płynął rozrzedzając krew. Cudowny bezwład ogarnął jej ciało, rozpływały się jej mięśnie. Ciało ogarniało rozluźnienie. Ciało poczuło ulgę. Ciało tak, ale nie umysł i serce. Przez jej głowę kołatało się milion dziwnych myśl, serce rozdzierał ból. Zanosiła się płaczem słysząc ich melodię. Tak lubili pędzić autem przez miasto głośno słuchając tej piosenki. Zatracali się w tej chwili śpiewając razem. Teraz ona sama w czterech ścianach płakała tuląc się do jego bluzy wciąż przesiąkniętej jego zapachem.
|