- Przepraszam, może się pani nie pchać ! zdenerwowana, minęła natarczywą staruszkę. Usiadły we dwie, na końcu autobusu, gdzie zazwyczaj oddawały się muzyce płynącej z słuchawek. Kątem oka dostrzegła, że mężczyzna stojący na przeciwko, uśmiecha się i zaczepia przyjaciółkę. Uznając, że jest to jakiś znajomy, odwróciła się i nie zwracała na nich uwagi. Wbita w okno, czekała by w końcu wysiąść z zatłoczonego i śmierdzącego autobusu. – ok. to nasz przystanek, na razie. Z zalotnym uśmiechem pożegnała się z tym przystojniakiem. - ej, Twój kuzyn, czy znajomy? - nie znam go... i niestety, nigdy więcej nie będę miała okazji poznać... /shirin
|