W kłębach dymu leżeli i dyskutowali o marnej egzystencji, o polskich drogach i o tym, że gołębie dobierają się w pary na całe życie. Śmiali się z każdego gestu, spojrzenia, słowa. - a teraz powiem Ci najlepsze. zapędziła się troszeczkę. - Kocham Cię. Popatrzyła na niego wymownie i czekała na jakiekolwiek zainteresowanie z jego strony. Po krótkiej pauzie spojrzał na nią i wpadł w taki histeryczny śmiech, że nic nie mogło go powstrzymać. - to Ci się naprawdę udało, a wracając do tych dróg.../ shirin
|