byliśmy u mnie w pokoju. ja siedziałam po turecku na łóżku, a Ty patrzyłeś przez okno. ciszę przerywał tylko mój cichy płacz. `pójdę już` powiedziałeś chłodno udając się w kierunku drzwi. zerwałam się z łóżka , zagradzając Ci drogę,` błagam , nie zostawiaj mnie` wyszeptałam osuwając się na ziemię. popatrzyłeś na mnie za współczuciem, rzucając paczkę chusteczek ` masz, wytrzyj się... spójrz na siebie.. jak Ty wyglądasz...` powiedziałeś wzdychając. ominąłeś mnie i wyszedłeś zamykając za sobą drzwi. leżałam na podłodze, wrzeszcząc jak opętana. bo właściwie to byłam opętana... przez Ciebie, przez tą chorą miłość do Ciebie... / pstrokatawmilosci
|