szłam na przystanek. miałam na sobie szarą bluzę, sięgającą do kolan i stare przetarte jeansy. włosy upięte były w niedbały kok, a na policzkach widniały czarne plamy rozmazanego tuszu do rzęs. niedbały wygląd był powiązany z moim stanem psychicznym, który delikatnie mówiąc nie był za dobry. przechodziłam właśnie na przejściu dla pieszych, gdy zobaczyłam, że na ławce siedzi Ona wraz ze swoją paczką `przyjaciółeczek`. Ona - czyli ta, która zabrała mi cały sens życia - ta która zabrała Jego... CDN... / pstrokatawmilosci
|